Witam.
Nie umiem rzeczowo pisać,… ale spróbuję, coś z moich problemów pokazać….
Wiem, że jeśli ja sama nie znajdę rozwiązania, to nikt mi nie pomoże,
ale chce tym podzielić się z Wami…
Mam trochę dylematów…
Co z dotykiem miłości, a raczej tęsknotą za dobrym, zdrowym dotykiem,
jeśli noszę w sobie piętno hańby w dzieciństwie,
zostałam skrzywdzona przez bliską osobę, opiekuna rodziny…
Co z tym dotykiem, jeśli mimo traumy dzieliłam dotyk z partnerem…

nie z wolnej woli wybranym… Gdzie ów  dotyk występuje bez wzajemności, pomimo problemów,
dopóki nie poczułam dość odpychania, lekceważenia przez bliską osobę…?
Co z tym dotykiem, jeśli mimo problemów choroby alkoholowej, niszczącej życie i spójność, –
a dotyk zostaje tylko wspomnieniem zranionego dzieciństwa, tęsknotą i niespełnieniem…?
Jak dalej żyć, gdy język miłości w pięknie dotyku zna tyle rany zadane przez zły dotyk??
Zdarzyło się, że przytulenie, czyli ten dobry dotyk poznałam i okazało się, że pozytywnie na mnie działa –
czyli czucia nie straciłam – wiec, co jest grane? Że niema go w mej rodzinie(póki dzieci były w domu),
a teraz tylko małżeństwie… Czyżby we mnie, w takiej osobie wiele razy zranionej… miłości nie było?,
a przecież mimo ran traumy i odrzucenia dawałam siebie i daję, co najpiękniejsze, jakkolwiek potrafię
(tak mi się wydaje) mimo wewnętrznego cierpienia… wiec czy jest we mnie miłość? Co z tym dotykiem u mnie? 

Pozdrawiam. Maria

Moja Droga Mario!
Bardzo Ci współczuję, że przeszłaś przez takie doświadczenie i cierpienie. To naprawdę przykre, niszczące i szkoda słów na to, żeby się na tej energii skupiać.
 
Twój list pisany pod wpływem emocji jest jednym wielkim znakiem zapytania. Z mojego doświadczenia wynika, że jedynym, konstruktywnym rozwiązaniem Twoich problemów jest uzdrowienie tego wspomnienia z dzieciństwa. Bo jak widać ta historia wpłynęła na Ciebie tak, że jako dorosła osoba „dzieliłam dotyk z partnerem nie z wolnej woli wybranym… gdzie ów  dotyk występuje bez wzajemności, pomimo problemów, dopóki nie poczułam dość odpychania, lekceważenia przez bliską osobę…?

To, że poddałaś się i pozwoliłaś sobie na bycie ofiarą i nadużycie jest wynikiem przekonania wyniesionego z dzieciństwa, że to normalne, że nie możesz się przeciwstawić, mieć szacunku dla siebie i pozwalasz robić z sobą, co inni chcą.

Wiem, że to trudne, ale skoro piszesz do mnie to odpowiadam Ci z poziomu terapeuty i kobiety.
 
Sytuacja z dzieciństwa wprowadziła Cię w rolę ofiary. Uważasz, że w dalszym ciągu tak musi być, o czym świadczy Twoja dorosła historia – a tak nie jest. Przecież teraz jesteś silna, duża i masz odpowiednie zasoby do tego, żeby się przeciwstawić. Możesz dokonywać wyborów, z kim jesteś i z kim się przytulasz.

Problem tkwi jednak w takim wzorcu skrzywdzonej i poniżonej ofiary, który nosisz w sobie od lat, dlatego też takich mężczyzn brutalnych i bezwzględnych przyciągasz do siebie. MUSISZ zdać sobie sprawę, że nosząc w sobie nieprzebaczoną traumę i krzywdę z dzieciństwa, jako ofiara przyciągasz kata. Tak długo to przyciąganie będzie aktywne dopóki nie wyjdziesz z wzorca ofiary. Przyjrzyj się swemu życiu, a zgodzisz się ze mną. Pytanie jak się od tej traumy uwolnić?

Proponuję Ci wizytę u terapeuty, sesję u osoby, która pracuje metodą ustawień rodzin Berta Hellingera, odpinaniem wzorców, specjalisty od radykalnego wybaczania czy samodzielnie przejść przez proces przebaczenia, o którym piszę w poprzednich odpowiedziach (milowy krok przez wybaczenie i odpuszczenie). Proszę przeczytaj uważnie i choć ten proces może Cię boleć i przywoływać dawne wspomnienia, zrób to, a poczujesz ogromną ulgę. Rób to tak długo, aż zdasz sobie sprawę, że wyszłaś z czarnej dziury wspomnień i przeszłości i zaczniesz funkcjonować zdrowo i w teraźniejszości.

W innym przypadku bez względu na to ile będziesz mieć lat, pozostaniesz w przeszłości i nie zaznasz, iż można cieszyć się teraźniejszością. Czy taki obraz Siebie chcesz pozostawić ?

Szkoda, więc życia na cierpienie i pielęgnowanie urazów. Zbliż się do nich na chwilę tylko po to, by puścić je wolno, a sobie zrobić wreszcie po latach niedocenienia najlepszy prezent, jakim jest odpuszczenie i darowanie win. Zapewniam Cię, że masz w sobie wiele miłości, a wybaczenie sobie i innym będzie aktem świadczącym, że tak jest. Już od teraz może być tylko lepiej i lepiej.

Serdecznie Cię pozdrawiam. Z miłością Małgosia