Dzień dobry Pani Małgosiu,                                                                                   07.12.2010

Piszę do Pani, gdyż dręczy mnie sytuacja, w której się aktualnie znajduję.
Żyję w związku od 10 lat, mój partner jest alkoholikiem od pół roku niepijącym.
Ja pochodzę z rodziny alkoholowej, mój tata był alkoholikiem.

Mamy z Rafałem dwie córeczki- Paulinkę i Natalkę w wieku 5 lat i prawie 3
lata. Na początku tego roku „odkryłam”, że już nie kocham mojego partnera,
doszłam do wniosku, że od dłuższego czasu nie ma między nami miłości tylko
uzależnienie. Chciałabym odejść, ale się boję. Jakby tego było mało
zakochałam się w mężczyźnie, który również nadużywa alkoholu.
Jeszcze do niedawna uważałam, że moja praca nad sobą daje jakieś efekty
(terapia, dla współuzależnionych, treningi inter i intrapersonalne, dużo czytam),
a tu „takie coś”. Proszę o pomoc.

Pozdrawiam serdecznie Magda

Magdo
Bardzo pozytywnym faktem jest, że sama rozpoznajesz już pewne schematy, w których funkcjonujesz, chcę jednak zwrócić twoją uwagę nie tylko na współuzależnienie, a na uzależnienie.
Nie ma sensu rozwijać tematu zachowań osoby współuzależnionej, bo z pewnością zdajesz sobie sprawę z tego, co wyniosłaś z dzieciństwa i jakie są tego konsekwencje w dorosłym życiu.
Jedyną formą pomocy, którą teraz mogę ci zaproponować, jest naświetlenie nieco tego, co udało mi się wyczytać poza słowami twojego listu.
Z pewnością spotkałaś się z określeniem uzależnienia emocjonalnego, co prowadzi do uzależnienia intelektualnego. Osoba taka ma dużą zdolność myślenia, choć podporządkowuje umysł dla zaspokojenia wewnętrznych potrzeb, często opartych na wzorcu zachowań patologicznych, dąży do osiągnięcia właśnie takich celów i zaspokojenia potrzeb, z których na poziomie świadomym nie zdaje sobie sprawy. Każdy uzależniony w końcu dochodzi do miejsca, w którym oszukuje sam siebie.

Wcale nie dziwi mnie fakt, iż zakochałaś się w mężczyźnie ze skłonnością do alkoholu. W twoim życiu dzieje się dokładnie to, czego się „ nauczyłaś ” w dzieciństwie i to, na czym skoncentrowałaś swoją uwagę. Ciągnie cię do wzorca zachowania, który zapamiętałaś i w którym czujesz się dobrze, mimo, że przynosi on niespełnienie, cierpienie i żal. Nieświadomie zapamiętujemy takie wzorce, ponieważ w przeszłości wiązały się one z naszymi emocjami.
Twój mąż przestał pić, a ty teraz właśnie chcesz odejść, odczuwasz lęk przed nowym, czymś nieznanym, co powoduje, iż nie możesz zrobić żadnego ruchu i podjąć decyzji.
Z jednej strony chcesz odejść, odczuwasz lęk, zostać też nie możesz, bo również odczuwasz lęk i ciągnie cię w stronę czegoś, co jest ci dobrze znane, – pijący partner.
Czy nie towarzyszy ci wewnętrzne podświadome przekonanie wyniesione z dzieciństwa „muszę się bać, wtedy czuję się bezpiecznie”, jak czuje się bezpiecznie nikt nie będzie mnie krzywdził ?

Potrzebujesz pozwolić sobie na akceptację tego, co jest, jeśli masz dość i chcesz odejść, uciekasz od problemu, jednocześnie nic nie rozwiązując i nie akceptując tego, co się dzieje. Jesteś z alkoholikiem, bo chcesz z nim być, niezależnie od przyczyny i do czego jest Ci to potrzebne.
Zaakceptuj, więc ten fakt, swój lęk, smutek, złość i gniew, to pozwoli Ci stanąć w prawdzie, a prawda jest jedną z bardziej uzdrawiających rzeczy, na jakie możemy sobie pozwolić.
Ogromnym krokiem na przód będzie, jeśli przyznasz się przed sobą, iż jesteś uzależniona i w twoim życiu działa zasada, iż podobne przyciąga podobne.
Przestaniesz wtedy uciekać i złościć się na siebie, zaakceptujesz też swoją zmienność odczuć i spokojnie poczekasz na to, co wtedy do ciebie przyjdzie, z pewnością podejmiesz najlepsze decyzje.

Jeśli poczujesz jeszcze większy wzrost świadomości, nie pozwolisz sobie na stworzenie kolejnego związku z uzależnionym partnerem, choćby po ty, by przerwać ciągłość zachowań uzależnionych i pozwolić własnym dzieciom w przyszłości na budowanie relacji opartych na zupełnie innych wzorcach niż te, które ty niesiesz.

Poza wszystkim zapraszam, byś zapoznała się z tematem odpinania wzorców i świadomie z czystym umysłem dalej się rozwijała, czując, że jesteś nie tylko kobietą, ale też matką.

Powodzenia z miłością Małgosia