Witam
Wczoraj miałam przyjemność zobaczyć wywiad z tobą Małgosiu w NTV na temat relacji w związkach.
Prowadząca zadała pytanie – dlaczego zdradzamy się w związkach ?
Przez prawie 5 lat jeździłam do znajomej na Ustawienia Hellingera, ustawiałyśmy również inne międzyludzkie zależności jak i samo działanie energii np. bogactwa, kobiecości czy męskości.
Zdobyłam tam bardzo dużo wiedzy.
Kiedy kobieta i mężczyzna wchodzą w związek to tworzą pełnię energii kobiecej i męskiej tzw. YIN YANG. Jeśli jedno z partnerów zaczyna zdradzać tzn., że drugie traci swoją podstawową energię przynależną płci – poświęcając się. I tak np. jeśli mężczyzna zdradza kobietę tzn, że ona gdzieś w jakiejś dziedzinie życia poświęciła swoją kobiecość i on idzie do innej kobiety, żeby przynieść do związku brakującą energię kobiecości.
Jeśli kobieta mało się poświęca, to on będzie tylko częściej przebywał w towarzystwie innych kobiet, ale jeśli jest duża utrata energii to dojdzie do bliższych stosunków.
Co więc znaczy poświęcać się?
Tutaj trzeba spojrzeć na tzw. prawa natury gdzie to mężczyzna dba o np. finansowe zabezpieczenie rodziny. Jeśli to spada na barki kobiety i jeśli jest to dla niej bardzo obciążające, wtedy jest właśnie – poświęcanie się, poświęcanie energii kobiecości na męskie zadania.
Oczywiście kobieta może pracować , ale jest to dobre wtedy kiedy ona sama tego chce i sprawia jej to satysfakcję i przyjemność.
Analogicznie kobieta zdradza mężczyznę kiedy on poświęca swoją męską energię, np. pozwala żonie „rządzić” w domu, a to jest męskie zadanie.
Przyzwyczailiśmy się osądzać tych okropnych mężczyzn czy kobiety , którzy zdradzają , a prawda jest taka, że każde z nich z miłości do partnera na podświadomym poziomie idzie po utraconą przeciwstawną energię.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Marlena
Witaj Marleno!
Świetnie Marleno, że o tym napisałaś. Cały wywiad można by było poświęcić temu tematowi, ale nie taka była intencja prowadzącej. Oczywiście zgadzam się z tym co piszesz i dlatego zamieszczam Twoje wyjaśnienie w całości. Najważniejsza jest złota zasada równowagi. Gdy na tym poziomie występują zakłócenia to właśnie tak jest jak obserwujemy na co dzień. Dobrze, żebyśmy my kobiety i mężczyźni więcej rozumieli i byli bardziej świadomi tego co dzieje się na poziomie energetycznym w każdej parze. Jak mówi prowadząca wywiad, to temat rzeka więc pokrótce dodam , że modelowo to cudownie by było gdybyśmy w pełni świadomi siebie i własnej płciowości tworzyli związki.
Wtedy mężczyźni byli by prawdziwymi mężczyznami podejmującymi odpowiedzialne decyzje, dbającymi o partnerkę, a następnie rodzinę i spłodzone dzieci, zabezpieczali godziwe warunki bytowe dla nich wszystkich. Wtedy świadoma swej wartości kobieta mogłaby bez zażenowania i niepokoju podążać za mężczyzną z pokorą pielęgnując swoją kobiecość i przynależną temu uległość, tworzyć szczęśliwe ognisko domowe i z miłością i akceptacją dbać o dzieci.
Wtedy w sposób naturalny podziwiali by siebie wzajemnie i doceniali wniesiony przez siebie wkład w tą relacje. Zaspokojeni oboje w pełni, a jedynie cieszyli by się harmonijnym życiem i nie szukali by atrakcji na zewnątrz związku.
Takie pary są, ale tworzą je jedynie dwie dojrzałe i świadome osoby. Natomiast kiedy w związek wkraczają osoby nieświadome siebie i swojej wartości , niedojrzałe, obciążone wzorcami rodzinnymi, karmicznymi i kompleksami to przejawia się to właśnie uzależnieniem i takim postępowaniem jak opisałaś. Kobiecie brak w partnerze mężczyzny , a mężczyźnie kobiety w kobiecie. Będąc nieświadomi tej nierównowagi energetycznej , uzupełniają te energie w sposób nazywany zdradą i dalszy scenariusz jest już oczywisty.
Teraz tylko sprawdźmy jak to jest w naszym związku, kto w nim nosi spodnie, kto rządzi lub uzurpuje sobie nie przynależne mu prawo, a kto spódnicę, żebyśmy później nie dziwili się temu co się stało. Sprawdźmy też jak to było u naszych rodziców bo jest duże prawdopodobieństwo, że będąc nieświadomi powielimy podobne role i napiszemy dla związku ten sam scenariusz.
Dziękuję Ci za uważne wysłuchanie mojego wywiadu i komentarz. Serdecznie i z miłością pozdrawiam Cię. Nie wiem czy się już spotkałyśmy czy nie, ale na tym planie się zadziało. Małgosia