Jeśli nie czujemy się dobrze z sobą, swoim życiem i funkcjonowaniem z otoczeniem, potrzebujemy zmienić kierunek i wiedzieć co wybrać i jak to zrobić.
Wydawać by się mogło, że Ci co pilnie uczyli się w szkole, a w pracy byli sumienni i rzetelni, wszystko kalkulowali i planowali, spełniali oczekiwania rodziny i własne ambicje, zaplanowali ścieżki kariery zawodowej i życiowej, powinni być spokojni o swój los, ale czasami lub zupełnie często okazuje się, że im….. nie wyszło
Włożyli w te plany tyle wysiłku, emocji i oczekiwań, a pojawiły się zawiedzione nadzieje bliskich i własne. Wtedy popadają w modną depresję, chorują, tyją, chudną, zamartwiają się, tracą partnerów, wiarę w siebie, lecą po równi pochyłej w dół, w takim samym tempie jak pieli się w górę, aż…. następuje przesilenie i przebudzenie. Wtedy, gdy czują się zupełnie bezsilni i bezradni, rezygnują z walki, rywalizacji i poddają się. Postanawiają powrócić do życia, tylko już inaczej. Chcą się ogarnąć i pozbierać i wiedzą, czego nie chcą na pewno. Próbowali różnych rzeczy i mówią, że nie działały. Mają wszystkiego dość, czasami, życia, siebie i dłużej już tak nie mogą. Dopiero teraz, bez zastanawiania się, bez intelektualnych dywagacji, czy warto, czy to wypali i czy dadzą radę, proszą o pomoc, i robią to, co jest do zrobienia i …… mają efekty.
Jeśli są wytrwali i podejmują właściwą decyzję tzn. w zgodzie z pragnieniem swego serca i duszy, to sukces mają zagwarantowany, bo są wystarczająco zdeterminowani do zmiany.
Kluczem do sukcesu jest, robią, co jest do zrobienia.
Druga grupa, która potrzebuje innej jakości życia, to Ci, którzy boją się poznać prawdę o sobie. Malkontenci, narzekający na otaczającą ich rzeczywistość, oceniający siebie samych, znajomych, formy pomocy i terapii. Przejawiają brak zaufania do siebie, procesu, prowadzącego. Nie chcą iść na całość i twierdzą , że nie mogą. Kontrolują cały świat nie wiedząc nawet, że taka postawa płynie z lęku. Pytają o metodę, a kiedy już biorą udział w sesji psychoterapeutycznej, wstydzą się rozpłakać, ośmieszyć, wydać dziwnym, pokazać prawdziwe oblicze. Właśnie te obawy, czy wiedzą o tym czy nie, są ich podstawowym problemem. Nie chcą wykonać ćwiczenia – bo to nic nie da, a argumentem jest to, że kiedyś nie zadziałało. Szkoda więc im czasu, pieniędzy, albo twierdzą, że np., przebaczanie w ich przypadku nie działa. Przy takim podejściu trudno robić postępy, szczególnie jeśli rezultaty mają się pojawić natychmiast, jak za sprawą czerwonej tabletki lub gdy to terapeuta ma za nich zrobić. To grupa osób, która czeka, aż masażysta rozrusza ich kręgosłup, a bioenergoterapeuta doładuje energią. Kiedy zużyją energię, znów dolegliwości fizyczne i psychiczne powracają, a oni zamiast stosować się do uwag i zaleceń szukają kogoś lepszego, kto naładuje ich akumulatory. Wiadomo, każdy akumulator załóżmy samochodowy, czy w laptopie ma określony czas zużycia. Jeśli odpowiednio o niego dbamy przedłużamy jego aktywność i użyteczność.
My ludzie rodzimy się również z określonym potencjałem energetycznym i to, dla każdego z nas jest inna wartość. Trzeba właściwie z niej korzystać, dbać o siebie i nie dopuszczać do wypalenia, odpoczywać zanim się zmęczymy.
Musimy zdać sobie sprawę, że najbardziej wyczerpują nas niskie wibracje. Wstyd, poczucie winy, smutek, apatia, lęk, złość, duma i ambicje (często naszych rodziców, a także własne), uczestnictwo w wyścigu jakimkolwiek (np. szczurów), rywalizacja, konkurencja i walka. Nie ma znaczenia czy z żoną, mężem, rodziną, czy o przetrwanie w biznesie.
Co więc robić, zapytasz?
Otóż, zacznij z miejsca gdzie jesteś teraz. Rozejrzyj się wokół siebie, zrób remanent, porządek, odkurz stare kąty i posprzątaj, wkroczysz do akcji z nową energią, zapałam i entuzjazmem. Musisz się liczyć z tym, że jak zaczniesz gruntowne porządki to zrobi się wokół Ciebie okropny bałagan, ale powoli, gdy będziesz systematyczny, wyłonią się nowe przestrzenie i pojawią nowe możliwości.
Mówię o sprzątaniu w piwnicy, szafach i na strychu, bo to one są odzwierciedleniem naszego umysłu, ale porządek konieczny jest również w naszych przekonaniach, negatywnych przyzwyczajeniach, ponurych myślach, niewybaczonych i nieodpuszczonych urazach i wspomnieniach, kompulsywnych zachowaniach.
Już słyszę, że zadajesz kolejne pytania.
Jak to zrobić?
Odpowiem krótko. Zrobić. W trakcie robienia nauczysz się, zdobędziesz wiedzę i doświadczenie, a kiedy dokończysz dzieła będziesz już ekspertem. Prawda, że proste? Uczymy się bowiem na własnych błędach( jeśli wyciągamy z nich wnioski), obserwując cudze błędy i naukę z nich płynącą, lub korzystamy z pomocy specjalisty, doradcy czy terapeuty, gdy taka jest potrzeba. Kolejny raz nie powtarzamy tych samych błędów, bo to głupota, której nie chcemy ponownie zasilać i nie udowadniajmy sobie, tracąc czas i ogromną ilość energii, że poradzimy sobie sami, gdy życie pokazuje, że tak nie jest.
Skąd wziąć energię?
Świadomie utrzymywać wysokie wibracje, dbać o siebie i wydatkować tylko nadwyżki energetyczne. Poznawać świat duchowy i z nim się łączyć. Szanować tą energię, z którą przyszliśmy na ziemię, bo to jest wartość stała i niezmienna, ładować samodzielnie akumulatory, regularnie i systematycznie. Sprawdzać co nam sprzyja, jakiego rodzaju postawy, jakie aktywności, jacy ludzie, otoczenie, kolory. Słuchać siebie, swego serca, ciała, wewnętrznych podpowiedzi. Wybierać tylko taki styl życia i bycia, w którym czujemy się dobrze. Pożegnać się z pasożytami, wampirami energetycznymi i negatywnymi znajomościami. Odpoczywać, znaleźć czas i przestrzeń dla siebie. Nauczyć się właściwe oddychać, relaksować, pracować bez napięcia i z radością, utrzymywać równowagę we wszystkim, co robimy w naszym życiu. Dokonywać wyborów z intuicji i wchodzić z czystymi intencjami w związki partnerskie, biznesowe i wszelkie relacje. Warto wiedzieć, że proces kreacji zawsze przebiega tak samo bez względu na to co planujemy, sukces czy porażkę. Na jedno i drugie zużywamy taka samą ilość energii.
Jeśli chcesz naprawdę poczuć się dobrze sam z sobą i swoim życiem, zacznij od podjęcia decyzji, w którą stronę idziesz. Możesz wprawdzie krążyć po rondzie i próbować różnych dróg, lub zastanawiać się na ich rozstaju, ale bez względu na to ile czasu na to przeznaczysz i jak długo będziesz próbował, tylko ta, która poprowadzi Cię do światła uszczęśliwi Ciebie i przyniesie spełnienie.
Małgorzata Przygońska