WITAJ MAŁGOSIU.

Przez przypadek trafiłam na tą stronę, bo jest mi bardzo ciężko,
rozstałam się z mężczyzną po 4.5 roku bycia z sobą…
mieszkałam u niego i dom doprowadziłam do porządku i bez przerwy się mnie czepiał
i wyganiał z domu, a ja głupia za każdym razem wracałam myśląc, że będzie dobrze,

dopiero parę miesięcy temu wyzwał mnie od różnych, aż wstyd pisać, jakich słów użył i kazał mi w….. z jego domu.
Niestety nie mogę się pozbierać, bo tyle pracy w jego dom wsadziłam, a nie wspomnę że dużo rzeczy mu dałam, mam 57 lat MAŁGOSIU TAK MI CIĘŻKO nie chce mi się żyć.
Jestem samotna.. mam córkę, ale praktycznie nie mam, z kim porozmawiać… jednym słowem nie mogę się pozbierać po tym wszystkim.
Żal mi serce przelewa, teraz też piszę, a łzy mi płyną po policzkach.. dlaczego ja i dlaczego mnie to spotyka… momentami myślę, że lepiej żebym umarła.
Nic mi się nie udaje całe życie mam pod górkę….już nie mam siły z tym wszystkim.

pozdrawiam Teresa

 

Kochana Tereso!

 

Mimo wszystko nie sądzę, że przypadkiem trafiłaś na moją stronę. Rozumiem, że jesteś emocjonalnie rozbita, co czuję w Twoim liście.

Czy jesteś w stanie dopuścić myśl, iż wszystko, co dzieje się w Twoim życiu również nie dzieje się przypadkiem i służy Twojemu rozwojowi ? Choć jeszcze tego nie widzisz, tak jest. Piszesz, że nic w życiu Ci się nie układa i będzie tak do momentu, aż nie odkryjesz zachowań, które utrzymują Cię w tym miejscu. Wbrew temu, czego z pewnością się spodziewasz, nie będę podtrzymywać Twojej potrzeby bycia ofiarą i napiszę o jednym głównym wątku, który tu się wyłania. Ufam, że to pozwoli Ci  zrozumieć pewne mechanizmy i się z nich uwolnić. Już samo uświadomienie sobie, co się z Tobą dzieje, zobaczenie Siebie w prawdzie jest uzdrawiającym procesem.

Potrzebujesz pozbyć się lęku przed odrzuceniem, jeśli w Twoim życiu to się powtarza, twój lęk sprawia, iż zachowujesz się w sposób, który to przyciąga i przyspiesza. Spotykasz ludzi, którzy odpowiadają na Twoje potrzeby,( odrzucenia, poniżania Cię, braku szacunku). W ten sposób tracisz entuzjazm w relacjach, wprowadzasz się w zły nastrój, obwiniasz, oskarżasz i rzadko poddajesz w wątpliwość zasadność Swych zachowań.

Sama Siebie nie lubisz i projektujesz negatywny obraz Siebie na innych, więc funkcjonujesz w przekonaniu, może nieświadomym, że

Ja Siebie nie lubię i nie akceptuję to inni też nie mogą mnie lubić i akceptować, chyba, że na to zasłużę.

Usilnie zabiegasz o akceptację w związku i jesteś nadwrażliwa. Życie w takich emocjach powoduje, że ból i wspomnienia stają się bardziej realne niż same wydarzenia. W efekcie pozbawiasz się siły i mocy by żyć.
Czy w pewien sposób nie odrzucasz Sama Siebie? Utrzymując związek, który Cię poniża i unieszczęśliwia, choć wiesz, że nie ma on sensu?

Im dłużej nie przyjmujesz prawdy do wiadomości, tym więcej sprawiasz Sobie bólu, aż wreszcie nie jesteś w stanie wytrzymać.

Z takiego miejsca( sposobu myślenia i negatywnych emocji) przyciągasz negatywne sytuacje i osoby. Wchodzisz w  relacje, w których Ty tylko dajesz.

W zdrowym związku dawanie i branie pozostają w równowadze. Nikt nie jest w stanie dawać 24 godziny na dobę, bo to nie jest zdrowe i prowadzi do uzależnień. Ty również nie masz tego robić. Nikt nie potrzebuje na nic zasługiwać w związku. Kocha się za nic, nie istnieją, żadne powody do miłości.

Pokochaj Siebie bez warunków, a inni też będą Cię kochać. Zacznij od podniesienia poczucia własnej wartości i od pozbycia się przekonania, iż na wszystko musisz zasłużyć i ciężko zapracować.

Wiem, że spodziewałaś się innej odpowiedzi. Przemyśl to proszę i jeśli uznasz, że jest w tym, choć odrobina sensu odezwij się do mnie, może warto pozbyć się wzorca odrzucenia. Zapraszam też na warsztaty CUD WOLNOŚCI  Są właśnie dla Ciebie.

W każdym momencie możesz zmienić kierunek Swego życia i zdecydować się być szczęśliwą. Twoje odejście od partnera zdecydowanie przybliża Cię do szczęścia, a samotność stwarza przestrzeń, by przyjrzeć się Sobie i dostrzec własne wartości, które posiadasz.

 

Z miłością Małgosia