Witaj Małgosiu!
W tamtym roku pisałam do Ciebie z problemami, ale jakoś nie mogłam się zmobilizować, a może bałam się prawdy, o której dowiedziałabym się o sobie. Przeszło minęło, ale teraz nie radzę sobie wcale ze swoimi problemami.
W czerwcu mama mi umarła, była psychicznie chora ,nie mogę pozbierać się, bardzo mi ciężko, tyle rzeczy jej nie powiedziałam …nie zdążyłam …czytałam już 5 razy Twoją książkę i próbuję myśleć inaczej, ale nic mi nie wychodzi….
Drugim problemem jest to, że nie dogaduję sie z córką, ona mnie nie dopuszcza do siebie, próbowałam rozmawiać z nią. Nic mi nie wyszło, cały czas czuję ,że jej jest dobrze jak do niej nie dzwonię, nie interesuje ją nic co mnie dotyczy. Mam wnuczkę, która jest miłością mojego życia …kocham te moje maleństwo.
Zrobiłam gdzieś błąd w wychowaniu córki, chowałam ją sama bo też szczęścia do mężczyzn nie miałam….Wiem marudzę, ale strasznie mi ciężko…. dużo mam złości w swoim sercu ,naprawdę staram się, ale chyba słabo to robię…
.Małgosiu jak mi nie pomożesz to nie wiem co zrobię ….bardzo potrzebuję Twojej pomocy….jestem w związku i też nie jest to …pewnie powielam przeszłość, z której chcę uwolnić się i żyć inaczej z miłością …..Proszę o pomoc, może być przez skypa bo pilnuję wnuczki i nie bardzo mam jak się wyrwać ,chcę naprawdę być szczęśliwa …a może i znaleźć prawdziwą miłość , bo nikt mnie nie kocha. Dziękuje i czekam na odpowiedź.
Tera
Witaj Tera!
No cóż, nie uciekniemy od siebie więc minął rok, a piszesz ponownie. Ja nauczyłam się, niczego szczególnie jak dotyczy to mojego dobra nie odkładać na jutro, zalecam to każdemu. Przecież nie wiesz czy obudzisz się następnego dnia.
Błędy, każdy z nas popełnia, to oczywiste , ważne, żebyś się nie obwiniała bo tym pogarszasz sytuację. Teraz jak to odkryłaś rób co jest do zrobienia. Masz oczekiwania od innych, córki , partnera wszechświata , a one się nie spełniają. Nie licz proszę na kogokolwiek. Sama kochaj , żebyś była kochana. Nie zastanawiaj się czy ktoś Cię kocha, sprawdź czy Ty kochasz kogoś i to miłością bezwarunkową. Wtedy inni odpowiedzą tym samym. A tu widzę ,że przywłaszczyłaś lub chciałabyś przywłaszczyć sobie wnuczkę. Ona nie jest Twoja ona nawet nie jest swoich rodziców, to potrzebujesz zaakceptować.
Co to znaczy ,że nie możesz się wyrwać na dwie godziny sesji? Jeśli tak stawiasz sprawę to znaczy ,że się nie kochasz, nie szanujesz i nie dbasz o siebie, i dziwisz się ,że tak jesteś traktowana?
Moja droga zapraszam Cię na sesję do siebie bo widzę ,że masz dużo do zrobienia ze sobą. Ja nie robię cudów, ani nie daję czerwonej tabletki na uzdrowienie, ale mogę Ci powiedzieć co Ty masz zrobić dla siebie, a wtedy wszytko jest możliwe.
Ps. Najbliższe warsztaty już 17 sierpnia są dla Ciebie i partnera.
Z miłością Małgosia