Witam.
Jak żyć? Straciłam chęć do życia .Zawaliło się wszystko i ciągły strach nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Mam 46 lat, rodzinę, dobrego męża, ale brak stabilizacji i ciągłe kłopoty mnie niszczą. Chciałabym nauczyć się żyć dniem dzisiejszym i odsunąć złe myśli, ale to trudne.
Pozdrawiam  Jola

Witaj Jolu!
Twój list jest bardzo krótki, a pytanie zasadnicze.  Jak żyć?
Odpowiem Ci też w skrótowej wersji:
Po pierwsze, doceń to co masz, uszanuj, ciesz się tym, bądź zadowolona. (Mam 46 lat, rodzinę, dobrego męża) to ogromna wartość , która dla Ciebie jest normalna, i z której nie potrafisz się cieszyć.   Zmień to natychmiast.
Po drugie, przestań się martwić i powtarzać „ straciłam chęć do życia”. Halo, przecież nikt Ci jej nie zabrał, to Twoje życie i Twoja chęć!  Martwienie zawiera w sobie rdzeń martwy – a to oznacza,  martwy, śmierć, trup. Zauważ  jakie programy sobie wkładasz do podświadomości. One  dla Ciebie potem pracują, zgodnie z tym co sobie programujesz,  a Ty udajesz potem, że nie wiesz skąd się to wszystko bierze.Zdziwienie
Otóż wszystko kreujesz swoimi myślami, które wywołują  określone uczucia, które mają określone wibracje, a pola wokół Ciebie podłączają się – rezonują z  Twoimi wibracjami.
Jedynym wyjściem jest wznieś się na wyższe poziomy świadomości,  wibracji , gdzie  panuje radość, spokój i miłość. Możesz też dokonać skoku na poziom kwantowy, ponad myśli i myślenie by  znaleźć się w doskonałości, która nie zna problemów,  kłopotów i strachu.
Wszystko jest możliwe i wszystko zależy od decyzji , którą podejmiesz.
Jeśli decydujesz się na prace ze mną zapraszam na sesje indywidualne i warsztaty .  Rozwój to  DROGA , którą trzeba konsekwentnie  iść i uświadamiać sobie w jej trakcie, że wszystko dzieje się dla  nas a nie nam. Niech to  będzie Twoim  przebudzeniem.

Jeśli jesteś z północy kraju skorzystaj z najbliższych warsztatów.
Z miłością Małgosia
Ps. Wykreśl ze swojego słownika stratę, strach, brak, kłopoty, zniszczenie, zło, trudność, itp.