Witam Pani Małgosiu,

mam na imię Ewa, jestem studentką, mam 23 lata. Od kiedy tylko pamiętam mam problemy w relacjach z mężczyznami. Do czasów liceum stroniłam od męskiego towarzystwa. W liceum, dzięki wspaniałym ludziom zaczęłam powoli otwierać się na męski świat, ale ze wszystkich znajomości raczej wycofywałam się dość wcześnie, tzn. nie zagłębiałam się w żadne znajomości z kolegami, ograniczałam je, do krótkich rozmów na przerwach. Co do relacji z kobietami – nie mam najmniejszych problemów.

Witam Pani Małgosiu,

mam na imię Ewa, jestem studentką, mam 23 lata. Od kiedy tylko pamiętam mam problemy w relacjach z mężczyznami. Do czasów liceum stroniłam od męskiego towarzystwa. W liceum, dzięki wspaniałym ludziom zaczęłam powoli otwierać się na męski świat, ale ze wszystkich znajomości raczej wycofywałam się dość wcześnie, tzn. nie zagłębiałam się w żadne znajomości z kolegami, ograniczałam je, do krótkich rozmów na przerwach. Co do relacji z kobietami – nie mam najmniejszych problemów.Mam wspaniałą przyjaciółkę, wiele dobrych koleżanek. Również w sprawach zawodowych zdecydowanie lepiej współpracuje z kobietami. Do tej pory wydawało mi się, że może po porostu nie mam szczęścia w miłości. Ale z biegiem czasu niestety zaczęłam odkrywać pewien schemat. W moim krótkim życiu pojawiło się 3 mężczyzn, na których mi zależało, i za każdym razem stawiałam siebie w roli zdobywcy, a im bardziej mężczyzna był niedostępny tym większe wzbudzał we mnie zainteresowanie. W dwóch przypadkach trafiłam na panów którzy mieli dziewczyny. Nie zaprzestawałam wtedy swoich starań, w nadziei, że może właśnie mnie wybiorą. Doskonale zdaje sobie sprawę, że to nie ja powinnam się starać, że powinno być na odwrót. Każda ze znajomości kończyła się niepowodzeniem, bez wytłumaczeń (które mi się należały, a o które bałam się zabiegać),. Żadnej nie można nazwać związkiem, najdłuższa trwała 6 miesięcy. Niedawno trafiłam przypadkiem na Pani stronę internetową. Pomyślałam, że może warto napisać, bo ja już nie mam pomysłu na to wszystko, nie chce już cierpieć i czuć się odrzucona. I wiem, że sama sobie z tym nie poradzę.

Pozdrawiam ciepło,
Ewa M.

 


Witaj Ewo!

Proponuję , żebyś dokładnie zapoznała się z publikacjami na stronie. Zorientujesz się ,że za ten stan rzeczy odpowiedzialne są Twoje wzorce i relacje: Twoje z ojcem lub Twojej mamy z mężem  lub jej ojcem, albo jedno i drugie. Ja rozpoznaję jako ten wybijający się na czoło wzorzec odrzucenia, a co za tym idzie  wzorzec zabiegania o mężczyzn niedostępnych i bycie tą trzecią w związku.   Prawdopodobnie Twój ojciec, albo fizycznie, albo emocjonalnie nie był dostępny dla Ciebie, lub mamy, a Ty kochając go chciałaś go mieć dla siebie i stąd te zabiegania. Być może rodzice mieli w trakcie małżeństwa innych partnerów, nie musisz o tym wiedzieć, ale energetyczny ślad pozostał.   Mężczyźni zajęci,  tacy, którzy mają swoje dziewczyny, też są mniej dostępni  dla Ciebie, stąd Twoje zainteresowanie nimi.  Masz zapotrzebowanie na bycie ofiarą i odrzuconą, wiec wybierasz takich męzczyzn, którzy to zrobią dla Ciebie.
Co robić?
Zapraszam Cię  na sesje indywidualną gdzie ustalimy źródło przyczyny dokładnie i będziesz mogła się uwolnić  się od powtarzania ciągle tego samego schematu.  Zapraszam Cię też na   najbliższe warsztaty o związkach, na których też bedą ustawienia wg, metody Berta Hellingera.
Świetnie, że pytasz będąc tak młodą osobą. To znaczy, że chcesz wziąć odpowiedzialność  za siebie i za przyszły związek. Kiedy będziesz świadoma co się z Tobą dzieje, będziesz  mogła się uwolnić od tego czego nie chcesz i dokonywać właściwych wyborów.
Z miłością Małgosia