Droga Małgosiu,                                                                                                        1.11.2009r

Przeczytałam Twój artykuł w gazecie wróżka -Jak stworzyć szczęśliwy związek.

Jestem kobietą po przejściach…nieudanym małżeństwie i kilku nieformalnych związkach, a w tym kilkuletni związek z żonatym mężczyzną. Czuje się bardzo zmęczona psychicznie .wyczerpana zagubiona i od momentu kiedy to przeczytałam Twój artykuł nabrałam nadziei ,że wreszcie jest szansa coś w moim życiu  naprawić. Oczyścić przeszłość.

Stworzyć szczęśliwy związek, za którym tęsknie, dlatego też szukam fachowej pomocy. Ostatnio przeczytałam też książkę pt. Kobiety, które kochają za bardzo.

Lektura pozwoliła mi zajrzeć w głąb siebie ..,nie było to łatwe bo odezwały się bolesne wspomnienia z dzieciństwa, a co za tym idzie uczucie bezsilności ,rozpaczy. .bólu. .teraz wiem, że był to gorzki bagaż prawdy ,który niosłam do dziś nie zdając sobie z tego sprawy bo i skąd ??..Moje relacje z ojcem nie były uporządkowane, niejasne. On nigdy nie miał dla mnie czasu, nie spełniłam jego marzenia-bo.. miałam być chłopcem ,czułam się niepotrzebna, a gdy się pojawiał to zawsze mnie krytykował ,surowo oceniał często zawstydzał, nie liczył się z moimi uczuciami, emocjami totalnie, a przy tym był i jest wciąż zagorzałym katolikiem, dla którego religia jest najważniejsza. Jako dziecko byłam zbuntowana i miałam swoje zdanie za co zawsze byłam karana np. biciem. Dziś mam awersje do kościoła.

Małgosiu w jaki sposób mogę uporządkować swoje relacje z ojcem???

 Czuje że tak na prawdę to nigdy nie rozmawiałam z nim do końca szczerze choć chciałam a mam dziś prawie 40 lat!

Chcę też zapytać gdzie odbywają się Twoje warsztaty?? Bardzo proszę o pomoc pragnę z całego serca uporządkować swoje ŻYCIE .Proszę o odpowiedz- Ania.

 

No cóż Aniu!

Twoja historia jest podobna do wielu innych, które słyszałam. Często zdarza się, że rodzice płodzą dzieci, a potem odreagowują na nich swoje stresy, niepowodzenia i własne wzorce bólu i cierpienia. Tak było i u Ciebie.  Jedyny sposób na poradzenie sobie z bolesnym dzieciństwem to zaakceptowanie go takim jakie było, odpuszczenie rodzicom i pojednanie. Weź odpowiedzialność za to, że narodziłaś się w takiej rodzinie bo sama sobie ją wybrałaś. Popatrz czego Cię uczyli rodzice i rodzina. Tam ukryta jest mądrość, która Cię wyzwoli gdy ją odkryjesz. Przejdź przez  proces wybaczania sobie, a potem otwarcie i szczerze porozmawiaj z ojcem. Nie ma znaczenia czy  żyje czy nie. Zrób to z miłością,  wtedy  wysłucha Ciebie, a Wasze relacje ulegną zmianie.

Napisz jak to zmieniło Twoje życie. Zapraszam Cię na warsztaty organizowane w Warszawie i wyjazdowe. Czytaj o tym na stronie.

Pokory, mądrości i akceptacji Ci życzę.

Z miłością Małgosia