Trafiłam na Pani stronę i postanowiłam poprosić o pomoc w rozwiązaniu moich problemów.
Czuję się BARDZO NIESZCZĘŚLIWA.
Trzy lata temu opuścił mnie mąż. W trakcie trwania małżeństwa zdradzał mnie. Wiedziałam o wszystkim, ale dzielnie to znosiłam. Bałam się, że jeśli odejdzie wszyscy dowiedzą się jaka jestem beznadziejna.
Trudne doświadczenia skłoniły mnie do podjęcia terapii dla Dorosłych Dzieci Alkoholików, przeszłam ścieżkę duchową oraz warsztaty” Naucz się kochać siebie.” Jakość mojego życia uległa poprawie. Włożyłam w to dużo wysiłku: czytanie artykułów, afirmacje, pozytywne myślenie, wdzięczność za to co mam, uczenie się miłości do samej siebie, pozbywanie poczucia winy.
Wciąż jednak czuję się bardzo samotna. Zdaję sobie sprawę, że mam problemy w relacjach z dziećmi i ogólnie z ludźmi.
Rzadko czuję się zadowolona. Praca nie przynosi mi satysfakcji. Nie potrafię poradzić sobie z samotnością i negatywnymi myślami, które wiążą się z tym stanem. Na uwagę zasługuje fakt, że prawie wszystkie kobiety w mojej rodzinie są samotne.
Mam wyrzuty sumienia, ponieważ wiem, że tylko szczęśliwi rodzice wychowują szczęśliwe dzieci, a ja czuję się BARDZO NIESZCZĘŚLIWA.
Bardzo proszę o radę, co mogę zrobić w tej sytuacji (nie mam możliwości uczestniczenia w warsztatach).

Pozdrawiam Agnieszka


Witaj Agnieszko!

Kiedy czytam list widzę dwie osoby: jedną dojrzałą, świadomą swojej wartości, która dobrze się ze sobą ma i drugą, ofiarę ciągle powracającą do swojej ulubionej roli, w której tkwiła przez wiele…, kilkadziesiąt lat, bo zaczęło się to zapewne w okresie dzieciństwa.
Co więc robić?
Przed Tobą wybór droga Agnieszko. Idziesz do światła czy ciemność? Siedzisz w piwnicy czy wychodzisz na taras i stamtąd oglądasz świat i wybierasz miejsca ładniejsze, bardziej przestronne, kolorowe?

Wszystko co się dzieje i ma jakikolwiek związek z Tobą, sama wykreowałaś, m u s i s z to, jeśli chcesz zmiany życia, zauważyć i odpowiedzialnie kreować nową rzeczywistość, w której chcesz żyć.

Przyciągnęłaś męża, wg wzorca uzależnienia, zachowywałaś się jak ofiara, bo pewnie tak funkcjonowało jedno z Twoich rodziców i Ty w domu rodzinnym. Teraz przenosisz to nieświadomie na swoje życie. Dlaczego mimo tak dużej pracy nad sobą, ciągle wracasz do ról, których nie chcesz?  Zwróć uwagę jakie znaczenie nadajesz byciu nieszczęśliwą? jak jesteś do tego wzorca przywiązana? nawet podkreśliłaś to czcionką.
Ponieważ nawyk życia w określonych warunkach i samopoczuciu, które temu towarzyszyło przez wiele lat, oraz wykształcone lub przejęte od innych przekonania, w które wierzysz, wciągają Cię w ” to coś- klimat”,  który  dla Ciebie  jest znany i  normalny.  Normalne życie nie znaczy zdrowe. Ty już o tym wiesz, bo jesteś na tej stronie i szukasz rozwiązań.

Zapraszam Cię więc do odpinania wzorców, możemy to zrobić przez online lub osobiście, jeśli chcesz.  Potem poproszę, żebyś napisała do mnie i czytelników jeszcze raz i opisała co się zmieniło.

Małgosia
Ps.  To, że nie możesz przyjechać na warsztaty też jest Twoim ograniczeniem. Zauważ, co za tym stoi? Po odpinaniu wzorców już będziesz umiała to nazwać, a samo uświadomienie już wiele zmienia.