Przytul się do Mamy
Czasami nosimy w sercach, w pamięci i w ciele: niewybaczone i nieodpuszczone zadry, urazy i żale, które stają się z czasem coraz większym ciężarem, a w ciele fizycznym manifestują się chorobami, guzami, nadwagą. Urazy z przeszłości zaczynają żyć swoim własnym życiem i rozrastają się do nieprawdopodobnych rozmiarów, a Ty nie potrafisz się w tym kołowrocie ocen osadów ego i bólu, zatrzymać. Dlatego tak ważne jest, by być świadomym, że wybaczenie i akceptacja, uwalnia nas, a życie staje się lekkie i łatwe.
Szczególnie często dotyczy to naszych bliskich. Dla każdego dziecka zawsze pierwszą najbliższą osobą jest matka. Od tej pierwszej intymnej relacji czasami zależy całe nasze życie. Mówiąc najkrócej i najogólniej, dobry kontakt to taki, w którym energia miłości bez zakłóceń płynie od matki do dziecka już od chwili poczęcia. Kiedy ciąża jest chciana, a matka zachowuje spokój i wewnętrzną radość oczekując na przyjęcie syna lub córki bez szczególnych życzeń, co do płci, wyglądu, uzdolnień, itd. Jeśli matka, akceptuje dziecko takim, jakim jest od pierwszych chwil i oboje rodzice cieszą się, na każdym etapie jego rozwoju, że dziecko jest, jakie jest i wszystko im się w nim podoba. Możemy wtedy powiedzieć, że z tego niemowlęcia najprawdopodobniej wyrośnie szczęśliwy, pewny swej wartości człowiek, spokojny, pogodny, umiejący kochać. Bo ten pierwszy kontakt z matką uczy nas miłości i bliskości. Kiedy jest dla nas miły i bezpieczny, w dorosłym życiu tworzymy bliskie relacje z partnerem, małżonkiem czy swoimi dziećmi.
Jeśli jednak w naszym przypadku dzieciństwo tak nie wyglądało, to borykamy się w życiu z różnymi problemami. Wiadomo, ideałów nie ma, a nasze relacje z naszą matką lub własnymi dziećmi różniły się od przedstawionego wzorca. Namawiam jednak, każdą z Was do odpuszczenia tego, co było sobie, mamie i kobietom w rodzie, by móc wreszcie zacząć pełnią żyć. Zawsze jest to możliwe bez względu na to czy jesteś już babcią, czy dopiero wchodzisz w dorosły wiek, nie ma też znaczenia czy mama żyje czy nie. Przebaczenie to po prostu pamiętanie miłujących myśli, które daliśmy innym i które nam zostały dane.Wkrótce dzień Matki, a ja obiecałam sobie, że napiszę dla wszystkich matek i ich dzieci, a wiec dla nas wszystkich. Święto wszystkich matek jest doskonałym momentem na docenienie każdej z nich nawet jak nie zbliżyła się do opisanego ideału. Każda matka popełnia wiele błędów nawet jak ma najlepsze intencje, przeczytała wiele poradników i świadomie zdecydowała się na dziecko. To normalne i naturalne, błędy uczą nas i nasze dzieci też, trzeba je zaakceptować i uczyć się na nich. Wszak po to zjawiliśmy się na ziemi, żeby doświadczać, poznawać i akceptować to, co jest.
Słowo obiecałam przywołuje moje osobiste wspomnienie sprzed przed laty, gdy po śmierci mojej mamy chciałam na pierwszy dzień matki, już bez matki, znaleźć się na cmentarzu 26 maja. Wydawało mi się to wtedy ważne, potrzebne, a wręcz konieczne. Tak jakbym tą wizytą mogła nadrobić wszystkie chwile, które umknęły, zostały puszczone niezauważenie, bez docenienia ich w minionej teraźniejszości, gdy jeszcze była ciałem na wyciągniecie ręki. Wtedy jeszcze nie wiedziałam tego, czego życie mnie nauczyło, że liczy się tylko to, co jest TERAZ i nic więcej.
TERAZ minęło i se ne wrati , i tak już jest.
Zdawałam więc w pośpiechu wszystkie egzaminy w zerowym terminie, żeby zdążyć. Zdążyłam, ale ulgi w cierpieniu nie poczułam. Nie wiedziałam wtedy jeszcze, że życie jest wieczne i że tam, w tym grobie spoczywa śmiertelne ciało, a jej duch jest wciąż obecny i nieśmiertelny. Wtedy myślałam, że śmierć oznacza koniec i nie miałam pojęcia, że taki był wybór duszy.
Wielu z nas nie jest też świadomych , że to nasza dusza wybiera sobie rodziców. Najlepszych , najwłaściwszych jakich potrzebuje do swoich ludzkich doświadczeń i egzystencji. Wielu oskarża ich i krytykuje, odrzuca, lekceważy itd. Taka relacja, obarczona pretensjami, poczuciem winy, po którejkolwiek ze stron jest trudnym doświadczeniem dla obojga. Ponieważ dzień matki blisko , a tuż za nim dzień dziecka apeluje do wszystkich, których to dotyczy. Odpuście i wybaczcie sobie wzajemnie; mamy i dzieci, bo z takim obciążeniem trudno Wam żyć, bo tracicie energię na żale i pielęgnowanie urazów zamiast zainwestować ją w miły i twórczy dla Was czas.
Przed kilku dniami, rozmawiałam z dorosłym mężczyzną i jakoś tak zeszło na tematy samochodowe. Jemu nagle przypomniało się , że jego ojciec zawsze marzył o mercedesie. Zobacz – powiedział – dziś mógłbym mu go kupić , ale jego już nie ma, zaatakowało go i głośno przemówiło ziemskie ego. Bądź spokojny. Najważniejsze jest to, byś kochał swojego ziemskiego ojca dalej bezwarunkową miłością, prosto i szczerze i pozwolił się kochać. To wystarczy by energia od niego płynęła do Ciebie – powiedziałam.
Tak to jest z wspominaniem tych, którzy odchodzą , a nas zżera poczucie winy. Wybacz TERAZ, każdy moment jest właściwy i nigdy nie jest za późno.
Puść więc winę wolno, mówię do Ciebie i siebie, bo liczy się tylko TERAZ. Teraz jest nowy dzień. Teraz możesz odwiedzić swą Mamę i dać jej czas i uwagę, gdziekolwiek jest. Inny kontynent, inna czasoprzestrzeń nie jest przeszkodą, żeby z nią być blisko, energia płynie i dotrze w każdy zakątek. Daj jej czas na jej sprawy, słuchaj i usłysz, co i jak mówi, bez oceny i osądu, próby zmiany i naprawy. Pozwól się kochać tak jak ona potrafi to okazać i przytul się do niej bez względu na wiek, tak czule jak dziecko, które z całkowitą akceptacją i miłością wtula się w jej ciepłe piersi.
Pozwól sobie na okazanie miłości, miłe słowo, uwagę, na przepływ wibracji od duszy do duszy i dotyk serca. Poczujesz się wtedy jednością z nią i wszystkim co jest. Odpuścić sobie wszystko co było: jej kontrolę, martwienie się o Ciebie, lęki i zbawienne rady, puścić swoją niecierpliwość, przewinienia i pozwól, żeby miłość popłynęła od niej do Ciebie. Otwórz się na tą bezkresną rzekę miłości, która przez nią płynie od wszystkich przodków do Ciebie i która może Cię nieść. Pozwól się kochać i czerp z tego całym sobą, by poczuć wreszcie jedność z nią, wszystkich ze wszystkimi, energię i moc Stwórcy, byś mógł dalej posłać tę miłość swoim dzieciom i innym ludziom, żeby mieli co przekazywać dalej. Pozwól sobie się nieść. Nie musisz nic robić, pozwól się nieść, pozwól się objąć i przytulić…
Proszę Cię, puść je wolno, niech przepłyną, jak myśl, która nie powraca. Zaakceptuj przeszłość taką jaką była i rzeczywistość taką jaka jest. To, pozwoli Ci zrobić krok do przodu, czasami wielki krok w komunikacji i relacjach miedzy Wami.
To otworzy przestrzenie, o których nawet nie myślałeś, że są i pozwoli Ci kochać swojego partnera, swoje dzieci takimi, jakimi są. Nieuświadomione i nieodpuszczone urazy są realną przeszkodą w Twoim życiu i nie prowadzą do szczęścia i spełnienia. Kiedy pozwolisz miłości popłynąć, a Ty przyjmiesz ją z otwartym sercem, życie nabierze kolorów. Barwy staną się świetliste i czyste, smaki słodkie i miłe, a zapachy kojące i błogie.
Po efektach poznasz, co się zadziało na tym duchowym poziomie, którego nie widać, a jest.
Pozwól się przytulić TERAZ…, otwórz się na bezwarunkową miłość wszystkich serc.
Wykonaj dla siebie takie ćwiczenie, które może Cię zaskoczyć i nauczyć doceniać wszystko, co jest.
Przypomnij sobie, o co często miałeś (aś) pretensje do Mamy, jakie uwagi i żale, itp., a następnie napisz min 10 zdań wg. podanego poniżej schematu.
– Dzięki temu, że Ty Mamo np.; nie umiałaś……………………. Ja nauczyłem się……..
– Dzięki temu, że Ty Mamo np.; nie robiłaś………………………. Ja potrafię……….
– Dzięki temu, że Ty Mamo np.: nie czułaś ……………………….. Ja dzisiaj……………………
– Dzięki temu, ze Ty Mamo np., nie byłaś………………………… ja jestem……………….
– Dzięki temu, że Ty Mamo………………………………………….
Zauważ, że to, co przychodzi do Ciebie dzieje się dla Ciebie, a nie Tobie
maj 2011 Małgorzata Przygońska
Słowo obiecałam przywołuje moje osobiste wspomnienie sprzed przed laty, gdy po śmierci mojej mamy chciałam na pierwszy dzień matki, już bez matki, znaleźć się na cmentarzu 26 maja. Wydawało mi się to wtedy ważne, potrzebne, a wręcz konieczne. Tak jakbym tą wizytą mogła nadrobić wszystkie chwile, które umknęły, zostały puszczone niezauważenie, bez docenienia ich w minionej teraźniejszości, gdy jeszcze była ciałem na wyciągniecie ręki. Wtedy jeszcze nie wiedziałam tego, czego życie mnie nauczyło, że liczy się tylko to, co jest TERAZ i nic więcej.
TERAZ minęło i se ne wrati , i tak już jest.
Zdawałam więc w pośpiechu wszystkie egzaminy w zerowym terminie, żeby zdążyć. Zdążyłam, ale ulgi w cierpieniu nie poczułam. Nie wiedziałam wtedy jeszcze, że życie jest wieczne i że tam, w tym grobie spoczywa śmiertelne ciało, a jej duch jest wciąż obecny i nieśmiertelny. Wtedy myślałam, że śmierć oznacza koniec i nie miałam pojęcia, że taki był wybór duszy.
Wielu z nas nie jest też świadomych , że to nasza dusza wybiera sobie rodziców. Najlepszych , najwłaściwszych jakich potrzebuje do swoich ludzkich doświadczeń i egzystencji. Wielu oskarża ich i krytykuje, odrzuca, lekceważy itd. Taka relacja, obarczona pretensjami, poczuciem winy, po którejkolwiek ze stron jest trudnym doświadczeniem dla obojga. Ponieważ dzień matki blisko , a tuż za nim dzień dziecka apeluje do wszystkich, których to dotyczy. Odpuście i wybaczcie sobie wzajemnie; mamy i dzieci, bo z takim obciążeniem trudno Wam żyć, bo tracicie energię na żale i pielęgnowanie urazów zamiast zainwestować ją w miły i twórczy dla Was czas.
Przed kilku dniami, rozmawiałam z dorosłym mężczyzną i jakoś tak zeszło na tematy samochodowe. Jemu nagle przypomniało się , że jego ojciec zawsze marzył o mercedesie. Zobacz – powiedział – dziś mógłbym mu go kupić , ale jego już nie ma, zaatakowało go i głośno przemówiło ziemskie ego. Bądź spokojny. Najważniejsze jest to, byś kochał swojego ziemskiego ojca dalej bezwarunkową miłością, prosto i szczerze i pozwolił się kochać. To wystarczy by energia od niego płynęła do Ciebie – powiedziałam.
Tak to jest z wspominaniem tych, którzy odchodzą , a nas zżera poczucie winy. Wybacz TERAZ, każdy moment jest właściwy i nigdy nie jest za późno.
Puść więc winę wolno, mówię do Ciebie i siebie, bo liczy się tylko TERAZ. Teraz jest nowy dzień. Teraz możesz odwiedzić swą Mamę i dać jej czas i uwagę, gdziekolwiek jest. Inny kontynent, inna czasoprzestrzeń nie jest przeszkodą, żeby z nią być blisko, energia płynie i dotrze w każdy zakątek. Daj jej czas na jej sprawy, słuchaj i usłysz, co i jak mówi, bez oceny i osądu, próby zmiany i naprawy. Pozwól się kochać tak jak ona potrafi to okazać i przytul się do niej bez względu na wiek, tak czule jak dziecko, które z całkowitą akceptacją i miłością wtula się w jej ciepłe piersi.
Pozwól sobie na okazanie miłości, miłe słowo, uwagę, na przepływ wibracji od duszy do duszy i dotyk serca. Poczujesz się wtedy jednością z nią i wszystkim co jest. Odpuścić sobie wszystko co było: jej kontrolę, martwienie się o Ciebie, lęki i zbawienne rady, puścić swoją niecierpliwość, przewinienia i pozwól, żeby miłość popłynęła od niej do Ciebie. Otwórz się na tą bezkresną rzekę miłości, która przez nią płynie od wszystkich przodków do Ciebie i która może Cię nieść. Pozwól się kochać i czerp z tego całym sobą, by poczuć wreszcie jedność z nią, wszystkich ze wszystkimi, energię i moc Stwórcy, byś mógł dalej posłać tę miłość swoim dzieciom i innym ludziom, żeby mieli co przekazywać dalej. Pozwól sobie się nieść. Nie musisz nic robić, pozwól się nieść, pozwól się objąć i przytulić…
Proszę Cię, puść je wolno, niech przepłyną, jak myśl, która nie powraca. Zaakceptuj przeszłość taką jaką była i rzeczywistość taką jaka jest. To, pozwoli Ci zrobić krok do przodu, czasami wielki krok w komunikacji i relacjach miedzy Wami.
To otworzy przestrzenie, o których nawet nie myślałeś, że są i pozwoli Ci kochać swojego partnera, swoje dzieci takimi, jakimi są. Nieuświadomione i nieodpuszczone urazy są realną przeszkodą w Twoim życiu i nie prowadzą do szczęścia i spełnienia. Kiedy pozwolisz miłości popłynąć, a Ty przyjmiesz ją z otwartym sercem, życie nabierze kolorów. Barwy staną się świetliste i czyste, smaki słodkie i miłe, a zapachy kojące i błogie.
Po efektach poznasz, co się zadziało na tym duchowym poziomie, którego nie widać, a jest.
Pozwól się przytulić TERAZ…, otwórz się na bezwarunkową miłość wszystkich serc.
Wykonaj dla siebie takie ćwiczenie, które może Cię zaskoczyć i nauczyć doceniać wszystko, co jest.
Przypomnij sobie, o co często miałeś (aś) pretensje do Mamy, jakie uwagi i żale, itp., a następnie napisz min 10 zdań wg. podanego poniżej schematu.
– Dzięki temu, że Ty Mamo np.; nie umiałaś……………………. Ja nauczyłem się……..
– Dzięki temu, że Ty Mamo np.; nie robiłaś………………………. Ja potrafię……….
– Dzięki temu, że Ty Mamo np.: nie czułaś ……………………….. Ja dzisiaj……………………
– Dzięki temu, ze Ty Mamo np., nie byłaś………………………… ja jestem……………….
– Dzięki temu, że Ty Mamo………………………………………….
Zauważ, że to, co przychodzi do Ciebie dzieje się dla Ciebie, a nie Tobie
maj 2011 Małgorzata Przygońska