Dopiero teraz trafiłam na artykuł z lipcowej „Wrożki”: „Jak stworzyć szczęśliwy związek”.
Mowa w nim o „posprzątaniu” i zamknięciu przeszłości, by nowy związek miał szanse na powodzenia. Mam 30 lat i kilka związków za sobą. Do żadnego z byłych partnerów nie czuje urazy czy żalu, z niektórymi pozostaje w życzliwych stosunkach. Niepokoi mnie jednak fakt relacji z moim ojcem. A właściwie braku relacji.
Zaraz po moich narodzinach moja mama rozstała się z nim (z powodu alkoholu, niedotrzymanych obietnic itp.) i ograniczyła do minimum jego wizyty w naszym domu. Tak więc ojca praktycznie nie pamiętam – nawet nie kojarzę jego twarzy. Jedyne co o nim wiem, to że był alkoholikiem, w którym tylko po spożyciu budziły się instynkty ojcowskie i chciał mnie zobaczyć. Matka oczywiście nie dopuszczała do tego bym oglądała go w takim stanie. Ojciec zmarł kilka lat temu, a ja nigdy go nie poznałam, nigdy z nim nie rozmawiałam. W artykule o związkach jest napisane pogrubiona czcionką, że kobieta nie stworzy udanego związku, jeśli nie uporządkuje relacji


Dopiero teraz trafiłam na artykuł z lipcowej „Wrożki”: „Jak stworzyć szczęśliwy związek”.
Mowa w nim o „posprzątaniu” i zamknięciu przeszłości, by nowy związek miał szanse na powodzenia. Mam 30 lat i kilka związków za sobą. Do żadnego z byłych partnerów nie czuje urazy czy żalu, z niektórymi pozostaje w życzliwych stosunkach. Niepokoi mnie jednak fakt relacji z moim ojcem. A właściwie braku relacji.
Zaraz po moich narodzinach moja mama rozstała się z nim (z powodu alkoholu, niedotrzymanych obietnic itp.) i ograniczyła do minimum jego wizyty w naszym domu. Tak wiec ojca praktycznie nie pamiętam – nawet nie kojarzę jego twarzy. Jedyne co o nim wiem, to ze był alkoholikiem, w którym tylko po spożyciu budziły się instynkty ojcowskie i chciał mnie zobaczyć. Matka oczywiście nie dopuszczała do tego bym oglądała go w takim stanie. Ojciec zmarł kilka lat temu, a ja nigdy go nie poznałam, nigdy z nim nie rozmawiałam. W artykule o związkach jest napisane pogrubiona czcionką, że kobieta nie stworzy udanego związku, jeśli nie uporządkuje relacji z własnym ojcem. Ja nie mam już szans na uporządkowanie ich. Czy to znaczy że jestem skazana na niepowodzenie?? Dlaczego wciąż wiąże się z mężczyznami, którzy lubią nadużywać alkoholu? Matka próbowała (z powodzeniem myślę) zaoszczędzić mi widoku pijanego ojca (może raz go widziałam), a ja mimo wszystko powielam jej błąd. Czy zawsze kobiety wybierają partnerów na podobieństwo ojca – nawet kiedy go nie znają…? Jak uwolnić się z tego błędnego kola? Jak zamknąć przeszłość i rozpocząć nowe życie?
Justyna

Witaj Justyno!
Rozumiem, że Cię to dziwi, ale tak jest jak piszesz. Energia nasza nie jest ograniczona, ani czasem, ani przestrzenią (ewentualnie przekonaniami). Dzięki temu możesz relacje z ojcem uzdrowić nawet, jeśli go nie znałaś, a on już nie żyje. Zaakceptowanie rzeczywistości takiej jaka jest i zgodzenie się na ojca takiego jaki był, dopiero umożliwia Ci dokonanie  zmian w swoim życiu.
To pierwszy krok na drodze uzdrowienia, siebie, relacji, związków z innymi ludźmi. Przychodząc na ten świat Twoja dusza wybrała sobie świadomie rodziców, najlepszych jakich mogłaś mieć, żeby przerobić to, co masz do nauczenia się w tym wcieleniu. Pierwszą lekcję właśnie uświadamiasz sobie teraz, to przyjęcie swoich rodziców z pokorą, akceptacją i miłością do swojego serca.
Możesz zacząć od tego, że porozmawiać z matką i ojcem, możesz na ten temat pracować podczas konstelacji rodzinnych i warsztatów, Szczególnie polecam Ci  „Cud Wolnośći”, który jest na ten temat, a potem „Cud Świadomych Związków”, żeby stworzyć wreszcie szczęśliwy.
Natomiast tak jak każdy z nas masz pewnie wiele energetycznych wzorców i blokad, które trzeba odpiąć. Uwalnianie wzorców jest możliwe jednak w sesji indywidualnej. Możemy też sprawdzić czy dla Ciebie zadziała online.
Jeśli zaczniesz świadomą pracę ze sobą uwolnisz się od koszmaru przeszłości. We wszystkim co robisz zachowuj intencję miłości w stosunku do siebie i innych.
Z miłością Małgosia