Witam! Pani Małgosiu, mam pytanie do Pani a mianowicie….jak to jest, że, mimo, że jesteśmy w dobrym związku wydaje nam się, że to nie jest to dopóki z nim nie przebywamy. Pojawia się/wspólny wyjazd/wspólny weekend i jesteśmy szczęśliwi a później znowu to samo. Osamotnienie, odrzucenie i pustka Nie rozumiem tego….

 Chodzi o to, że jestem w związku z mężczyzną od 6 m-cy, z którym jestem bardzo szczęśliwa, ale tylko wówczas, kiedy jesteśmy razem. Spotykamy się tyle na ile ja tak naprawdę mogę, czyli na po południowe spacery, pogaduszki, weekendowe wspólne wyjazdy i byłoby wszystko ok., ale kiedy wracam do siebie do domu, myślę sobie 'eeee tam, po co mi to, nie mam czasu na facetów, a on na pewno mnie oszuka i zrani. Doszukuję się podstępu i nie szczerości z jego strony. Wiem, że raczej to coś ze mną jest nie tak, ale nie mogę sobie z tym poradzić. Nie potrafię a z drugiej strony zależy mi na tym panu. Nigdy nie czułam się tak swobodnie i dobrze jak przy nim. Kompletnie się pogubiłam, nie rozumiem o co chodzi. Nadmienię, że mam 45 lat i powinnam się cieszyć, że w tym wieku po przejściach odnalazłam osobę, z którą mogłabym iść na drugi koniec świata. Ku rozpaczy innych kobiet/koleżanek nie mam problemów z poznawaniem mężczyzn, a wręcz odwrotnie. Jestem dla nich miła, ale chyba (?) ja ich już nie potrzebuje, uważam ich za padalców, nieudaczników, oszustów. Z drugiej strony wiem, że są nam potrzebni, że potrafią być cudowni i wspaniali. Pani Małgosiu, nie wiem, o co mi samej chodzi…..kompletny mam bełkot w głowie…..zupełny.

Jola

Droga Jolu!

 Oj widzę, że kompletnie się pogubiłaś, a potrzebujesz być bardziej świadoma swojego funkcjonowania i aktualnych i przeszłych relacji.  Zacznijmy, więc od początku.  Nie wiem nic o Twojej dawnej przeszłości, relacjach Twoich z ojcem, dziadkiem i męską częścią rodziny, ale jasno z Twojej wypowiedzi wynika, że czujesz się skrzywdzoną i zranioną osobą. 

Piszesz, on na pewno mnie oszuka i zrani. Doszukuję się podstępu i nie szczerości z jego strony.

To Twój program, wzorzec, kod, który na pewno się zrealizuje, jeśli go nie zmienisz. Takie postrzeganie mężczyzn blokuje Cię przed wejściem w trwały i harmonijny związek i bliską relację partnerską.  Sytuacja Twoja wymaga od Ciebie głębokiej przemiany i pracy osobistej ze sobą i swoją podświadomością. Potrzebujesz uwolnić przekonania negatywne o mężczyznach jak:

uważam ich za padalców, nieudaczników, oszustów, itd.,

bo zapewne jest ich zdecydowanie więcej, oraz wzorce rodowe i społecznościowe, z którymi się identyfikujesz.  Jestem przekonana, że kobiety w Twoim rodzie też nie szanowały mężczyzn i miały w związku z tym nieudane relacje. Dobrze, że pytasz, Twoje życie uczuciowe ulegnie pozytywnej zmianie jak uwolnisz się od przeszłości, bólu, traumatycznych doświadczeń i zaakceptujesz ją taką, jaka była. To pozwoli Ci zacząć na nowo z wyższego poziomu zrozumienia i świadomości by być szczęśliwą. Konieczne jest też uwolnienie się z miłością od wszystkich poprzednich partnerów  przygodnych i życiowych. Trzeba to zrobić z miłością, zrozumieniem i akceptacją bo inaczej złość, nienawiść czy żal wiąże Cię z nimi i ciągle jesteś zajętą osobą, nie ma wtedy przestrzeni dla aktualnego partnera.

 Droga Jolu, mogę Cię poprowadzić w tym procesie, wychodzenia z lęku do miłości jeśli tak zdecydujesz. Jest to moim zdaniem jedyna droga, która sprawi że poczujesz się wolna również od sprzecznych postaw i potrzeb, a  wtedy będziesz miała wybór. Skontaktuj się ze mną, są różne formy i możliwości. Przeczytaj moją książkę Dotyk serca, postudiuj dokładnie moją stronę. Niech to będzie wstęp, który przybliży Cię do innego sposobu myślenia i nada właściwy kierunek Twojemu życiu.  Oczywiście zapraszam Cię też na najbliższe warsztaty Świadome Związki, które dopełnią procesu przemiany.

Ps. Już od dziś zacznij od miłości do siebie samej, myśl o sobie dobrze, patrz na siebie z miłością, zaglądaj do swego serca z miłością i daj mu pierwszeństwo w wyborach, rób wszystko co możliwe, żebyś pokochała siebie i życie.

Z miłością Małgosia