Psychoterapeuta i doradca duchowy. Prowadzi warsztaty dla par, jej pasją jest przygotowywanie ludzi do szczęśliwych i harmonijnych związków oraz uzdrawianie istniejących już relacji partnerskich. Napisała przejmującą książkę ”Dotyk serca- droga do poznania siebie”, która jest opowieścią o życiu, własnych zmaganiach i rozwoju osobistym. 

Razem czy oddzielnie?


Odpocznij, zanim się zmęczysz! Tej znakomitej maksymy powinni trzymać się wszyscy, którzy kochają i szanują siebie, swoich bliskich, chcą żyć długo i szczęśliwie.

Maksyma maksymą, a życie – życiem. Czasu brakuje, stresów jest aż nadto, zmęczenie narasta. Czekamy na urlop z nadzieją, że wreszcie odpoczniemy, naprawimy relacje rodzinne, okażemy partnerowi, jak jest dla nas ważny. Ale bywa i tak, że z lękiem myślimy o wspólnych wakacjach, o konieczności dostosowywania się do wymagań drugiego człowieka. I marzy nam się tylko jedno: święty spokój. Najlepiej w samotności.

Razem czy oddzielnie? Takie pytanie nasuwa się wielu parom. Mamy wyjechać we dwójkę czy każde z nas w inną stronę, pytają. Jeśli mają dzieci w różnym wieku, to sprawa jeszcze bardziej się komplikuje, bo trzeba uwzględnić w swoich planach również opiekę nad nimi, a także, a raczej przede wszystkim – ich potrzeby i marzenia. Nim więc pokłócimy się z partnerem o to, gdzie jechać i co robić, poszukajmy odpowiedzi na następujące pytania:

• Czemu nasz najbliższy urlop ma służyć i co dla każdego z nas jest ważne?
• Czy chcemy poświęcić ten czas na poznawanie siebie, pogłębianie wzajemnych relacji i zbliżenie,
czy też potrzebujemy od siebie odpocząć i w samotności zastanowić się nad sobą, swoim życiem
i dotychczasowym funkcjonowaniem w związku?
• Jaką formę wypoczynku każde z nas preferuje w te wakacje, aktywną czy bierną, wczasy czy wyprawę rowerową? A może marzymy o podróży w nieznane?
• Urlop w kraju czy za granicą?
• Sam(a) czy w gronie przyjaciół i znajomych, z dziećmi czy tylko we dwoje?
• Czy wziąć pożyczkę na urlop i potem spłacać ją przez rok, czy też zaplanować go ciekawie, ale mniej kosztownie?

Pamiętajmy: każda decyzja rodzi określone konsekwencje!


Razem znaczy więcej


Najważniejsze jest, żeby każde z Was znało odpowiedź na postawione sobie pytania, a potem żebyście nawzajem poznali swoje potrzeby i znaleźli takie rozwiązanie, które zadowoli oboje. To, że poprzedniego lata spędziliście czas na wspólnej wędrówce po górach i było fajnie, nie oznacza, że tego roku oboje macie chęć na podobny wypad. Poinformuj więc partnera, że wolisz leżeć na leżaku,opalać się, czytać i po prostu nic nie robić, albo wręcz przeciwnie – marzysz o wielkiej podróży.

Uwaga: ta zasada dotyczy nie tylko urlopu – zawsze należy otwarcie i szczerze mówić o swoich potrzebach. Musi wam stale towarzyszyć wola porozumienia i uwzględnienia potrzeb wszystkich zainteresowanych. Tylko wtedy negocjacje przebiegną pomyślnie. Kiedy włączycie w nie starsze dzieci, staną się dla nich doskonałą lekcją szacunku dla potrzeb drugiego człowieka. Nauczą się, jak być otwartym, elastycznym i jak zamieniać problemy w niekonwencjonalne rozwiązania. Jeśli umiecie na co dzień żyć z drugim człowiekiem bez narzucania mu swoich racji, to prawie na pewno wybierzecie wspólne spędzanie urlopu, bo wiecie, że razem bawicie się lepiej niż oddzielnie.

Razem znaczy wielokrotnie więcej niż w pojedynkę, bo wtedy wszystko się pomnaża, zwiększa
i upiększa, a związek na tym zyskuje. To ważne, żeby rodzina, partnerzy dzielili ze sobą również to, co najlepsze, a nie tylko trudy dnia codziennego. Ważne, żeby łączyły i zbliżały ich wspólne przeżycia, wspomnienia, przygody, które pozwalają im się jeszcze lepiej poznać i bardziej siebie pokochać.


Kiedy samotność


Sam fakt wspólnego wyjazdu nie pomoże rozwiązać trudnych problemów, naprawić wzajemnych relacji, odkryć partnera na nowo. Jeśli ludzie kłócą się na co dzień, najprawdopodobniej powielą ten model na wakacjach. Jeśli czujemy, że coś w naszym związku zgrzyta, lepiej nie sklejać go na siłę i wyjechać na samotny urlop. Znaleźć czas na udzielenie sobie odpowiedzi na pytanie, co potrzebuję w sobie zmienić, żeby poprawiły się moje relacje z partnerem, dziećmi, rodziną, kolegami z pracy? I zastanowić się, co Was łączy, jakie są Wasze wspólne wartości i cele, za co możecie być partnerowi wdzięczni. To dobra pora na poszukanie w sobie szczerej odpowiedzi na pytanie, po co ze sobą jesteście. Trzeba jednak pamiętać, że taka rozmowa z sobą samym wymaga odwagi i szczerości.

 

Jeśli tej szczerości zabraknie, nie zobaczymy własnych ograniczeń i nie zrozumiemy popełnianych błędów. Taka szczerość to najlepsza recepta na dobre życie! Każdą zmianę należy zaczynać od siebie, ponieważ tylko od nas samych zależy to, co nas kształtuje: nasz nastrój, emocje, myśli i kreowanie rzeczywistości.

Problemy najczęściej biorą się stąd, że partnerzy ograniczają się wzajemnie i poprzez to oboje tracą możliwość cieszenia się życiem, sobą i upragnionym odpoczynkiem. W kulejącym związku często jest tak, że jedno chce spędzać czas razem, a drugie oddzielnie i żadne nie chce odstąpić od swoich racji.

Doskonałą tego ilustracją jest historia pewnej pary małżeńskiej. On marzył o podróży do Meksyku, ona nie chciała się z nim wybrać. Kiedy jednak pojechał sam, była bardzo niezadowolona i rozżalona. On czuł się winny i nie mógł cieszyć się wymarzoną przygodą i dla obojga był to czas stracony, który przyniósł im głównie rozczarowanie sobą.


Warto się uczyć


Co więc zrobić, by czas wspólnego urlopu można było celebrować razem i z radością?

Jeśli już wyjechaliście lub właśnie się na urlop wybieracie i klamka zapadła, to po prostu zaakceptujcie istniejący stan i siebie takich, jakimi jesteście. Kiedyś zdecydowaliście się na bycie ze sobą, więc szanujcie ten wybór i siebie wzajemnie. Jeżeli jednak podjęliście decyzję o samotnym urlopie, to wykorzystajcie ten czas na rozpoznanie własnych problemów, bo rozpoznanie to 80 proc. sukcesu w drodze do uzdrowienia. Jeśli postanowicie się zmienić, to zawsze znajdziecie specjalistę, książkę, grupę wsparcia, warsztaty i kursy rozwojowe, które pozwolą na dokonanie pozytywnych zmian w sobie. To korzystnie wpłynie także na relacje z partnerem, ponieważ będąc razem, wpływacie na siebie wzajemnie pod każdym względem. Jeśli partner wyrwał się na samotny „wypad”, to zaakceptuj to i ciesz się tym, że zadowolony i pełen wrażeń wraca do Ciebie. Jeśli zostałeś(aś) sam(a) w domu lub też włóczysz się gdzieś samotnie, to dbaj o sprawianie sobie przyjemności. W końcu masz czas tylko dla siebie i możesz robić z nim, co ci się żywnie podoba. A kiedy już wrócicie do domu, rozmawiajcie ze sobą. Dzielcie się przeżyciami. Wszystkiego można się nauczyć, jeśli się chce – otwartości, szczerości, asertywności, umiejętności wyjaśniania nawet najtrudniejszych spraw. Uwierzcie mi, to jest możliwe!

Artykuł opublikowany w lipcowym numerze miesięcznika  EDEN, 2008r